zima z dziećmi

Dziś chciałabym opowiedzieć wam co moje dzieciaki wyprawiają zimą wbrew powszechnej opinii na temat zimy i zagrożeń jakie na nie (rzekomo) czyhają

1. Chodzą na plac zabaw

Niby nic dziwnego a jednak po każdej wizycie na placu mam śnieg pod spodniami, w butach, w skarpetkach…! A to wszystko z powodu tego, że chodzimy tam chyba sami! Nie ma kto wydeptać nam ścieżek. Nie wiem czemu nasz plac zabaw umarł zimą. Przecież można na nim robić to samo co latem! Trzeba tylko pamiętać o

  • Rękawiczkach na zmianę
  • Kocyku pod pupę na huśtawkę czy zjeżdżalnie

Mati ostatnio nawet wchodził po oblodzonej zjeżdżalni z tej „złej” strony i prawie mu się udało 😉

2. Jedzą lody

Po pierwsze domowe najczęściej robione z musu owocowego, który został nam ze śniadania. Po drugie jedzenie ich zimą nie jest tak niebezpieczne jak latem, bo nasze gardło nie dostaje szoku temperaturowego. Po trzecie moje dzieci kochają lody!

3. Śpią przy otwartym oknie

Świeże powietrze jeszcze nikomu nie zaszkodziło. A dzieci śpiąc oddychają głęboko, ale miarowo i spokojnie a tzn., że są lepiej dotlenione. Czy to powoduje chorobę? Nie! Raczej odporność. Dzieciaki przykrywam dodatkowym kocem, lub zasypiają w bluzach. Nawet gdyby zmarzły to nie chłód powoduje chorobę, ale sprawia, że jesteśmy bardziej podatni na wirusy, które na świeżym powietrzu w przeciwieństwie do domowego przemieszczają się o wiele gorzej.

4. Wychodzą niemal codziennie na dwór

Bo jest tyle rzeczy do zrobienia!

  • odgadywanie czyj to ślad na śniegu (psa, kota, ptaka, pana sąsiada?)
  • chodzenie na plac zabaw
  • chodzenie na siłownie tuż obok placu zabaw
  • trzeba dojść do biblioteki (specjalnie zapisaliśmy się do tej dalej od nas)
  • szukanie drzew do wycinki
  • robienie zakupów, chodzenie na pocztę, odwiedzanie znajomych
  • jazda z górki na sankach lub bez
  • lepienie bałwanów
  • chodzenie po drzewach
  • zabawa w wykopaliska

Kiedy na to wszystko znaleźć czas?

5. Ubierają się NIE za grubo

Zima jest, ja wiem, ale gdy maluchy nie siedzą bezczynnie na sankach to robią o dwa razy więcej kilometrów niż ja biegając w kółko. Skoro ja potrafię wrócić do domu zimą spocona to co dopiero maluch, który jest ubrany taka jak ja? Podstawowa zasada to ubieram maluchy tak jak siebie, nie grubiej! (No chyba, że maluch siedzi bezczynnie w wózku) Kolejna równie ważna zasada to pamiętam o czapce, rękawiczkach i szaliku, ale szalik (i tu uwaga!) nie może zakrywać ust, ani nosa ponieważ skroplone powietrze zamarza i z szalika mamy bryłę lodu nawet jak tego na pierwszy żut oka nie widzimy.

6. Zatapiają się w „zadaniach” i książeczkach

Zimą nasze wyjścia nie są tak długie jak latem, czasem nikomu z nas też nie chcę się wyjść kiedy od tygodnia nie widać słońca i wieje nieprzyjemny wiatr. Zimą o wiele więcej czasu spędzamy nad zadaniami typowo umysłowymi.  Młodszy (1,5 l) „czyta” książeczki a starszy (3,5 l) rozwiązuje zadania. Korzystamy też z różnych plastyczno-manualnych pomocy i nie raz zrobimy coś własnoręcznie.

7. Robią babki ze śniegu i zjeżdżają na pupie lub brzuchu z górki

A czemu by nie? Skoro piasek zamarznięty a do tej pory kurtka nie posiada żadnych uszkodzeń. Śnieg to nie żwir!

8. Chodzą na basen

Co prawda nie odkryty, ale jednak basen. Czy można przez to zachorować? Nie. Po basenie mamy zawsze przygotowane kanapki lub sałatkę. Siadamy wtedy przed wielką szybą i oglądamy jak inni pływają wcinając kolację. Ubieramy się i wychodzimy. Dzięki temu nie odczuwamy dużej różnicy temperatur i nie wychodzimy z rozgrzanymi głowami.
Kiedy zacząć? Jak maluch skończy 2 tygodnie. Jeżeli masz wybór wybierz ozonowane, nie chlorowane kąpielisko. Jeżeli nie ma takiego w okolicy śmiało udaj  się na chlorowany myjąc malucha po wyjściu z basenu.

9. Jeżdżą bez kurtek w samochodzie

Pewnie jest im trochę zimno, ale w razie wypadku wolę by byli żywi i zmarznięci niż martwi i ciepli. Dlaczego? Puchowe kurtki powodują luzy pomiędzy ciałem a kurtką co powoduje, że dziecko w momencie zderzenia może wypaść z fotelika i to nie ważne jak drogiego…
W samochodzie zawsze mamy dwa koce. Można również założyć wiosenną kurtkę.

I jak? Podoba wam się nasza zima? 🙂

Czasem jako rodzice wpadamy w zimowy sen jeśli chodzi o duchowy czas z Bogiem. Zasłaniamy się obowiązkami przy dzieciach. Dosłownie jak Marta i Maria. Pamiętacie tę historię z ewangelii  Łukasza (rozdział 10, wers 38)? Mimo, że Bóg zawsze jest na wyciągnięcie ręki to warto pamiętać, że po jakimś czasie nasza ręka wcale nie chce się wyciągnąć w górę. Walczmy o modlitwę, choć krótki tekst Biblijny, ale codziennie! To nie pozwoli nam zapaść w duchowy sen zimowy :).

0 0 głosy
Ocena wpisu
Subscribe
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze