gazetka miesięcznik dla dzieci
|

Szukamy gazetki dla dzieci

Od jakiegoś czasu męczyłam się szukając idealnego czasopisma dla dzieci. W swojej głowie miałam zachwyty nad dodatkami z miesięcznika, którego prenumerowała dla mnie babcia. Nie tylko o zabawki chodziło! Ta porcja historii o Kubusiu Puchatku i ciekawsze niż w podręczniku zadania. Ach, to były czasy…

Wróćmy jednak na ziemię! Więc szukałam, mało intensywnie co prawda, ale jak już byłam w sklepie typu kiosk, empik itp. – przeczesywałam regały z czasopismami dla dzieci. Już prawie zdecydowałam się na Świerszczyka (od jakiegoś czasu znów jest na półkach), gdy w ręce wpadł nam chyba z samego nieba mały Promyczek!

Uwielbiam, gdy coś spełnia zwyczajne zadanie a jednocześnie mówi o duchowości. Lubię szczególnie książki dla dzieci, które mówią o zwyczajnym życiu i wplatają Boga w dziecięce historie (o takiej książeczce pisałam wam tu). Mój ulubiony blog to nic innego jak para camperowiczów, którzy po prostu kochają Boga. Myślę, że dziś tak mało mówi się o Bogu, że każdy pretekst do wspomnienia o Najwyższym jest dobry! Więc nasz Promyczek nadaje się do tego idealnie! Mówi o życiu przedszkolaka (jest też wersja promyczka dla starszych dzieci) i jak poradzić sobie na sankach, jak zrobić koktajl z mamą i jak pomodlić się do Najwyższego!

Zaczynając od pierwszej strony znajdziecie tam kilka słów dla rodziców i kilka poważnych słów dla dzieci, ciekawostka o zwierzaku miesiąca i comiesięczny poradnik jak powinny modlić się małe rączki! Opowiadanie biblijne w formie parafrazy połączone z zadaniem utrwalającym historię.

Kolejna strona to dla mnie strzał w dziesiątkę, bo to nic innego jak nauka emocji i ich wyrażania przez dzieci. Jako dorośli mamy z tym niemały problem, więc rozpocząć w przedszkolu to jest coś! Nie brakuje również dostosowanych do pory roku kart z zadaniami, rysunkami, kolorowankami oraz tematycznej pracy plastycznej. O przepisach wam już wspominałam, ale wspomnę jeszcze raz, bo są tak łatwe, że dział powinien nazywać się „przepisy dla taty i dzieci” :D.

Nie brakuje też pomocy do nauki angielskiego. A najbardziej chyba lubię tył okładki! Naprawdę! I nie, nie ma tam reklamy ;). Na samym końcu znajduje się historia obrazkowa z dokończeniem do wyboru. Jest tak życiowa, że co chwilę przypominam chłopakom, żeby zachowali się tak jak odpowiedzieli w Promyczku ;).

Poniżej na zdjęciu widzicie chłopaków zajętych kartonowymi (eko!) zabawami/zabawkami dołączonymi do każdego czasopisma.

Dla Mateusza jako już prawie 6-latka większość zadań jest za prosta, ale młodsze dzieci przed zerówką mogą śmiało korzystać!

Wiem, że mojego bloga czytają zarówno rodzice katoliccy jak i protestanccy, więc mam małe przesłanie ;). Myślę, że gazetka powinna stać na półce z napisem ekumenia (w dobrym tego słowa znaczeniu), bo przekazuje piękne chrześcijańskie wartości, które dla nas wszystkich są wspólne. Bez obaw więc każdy może kupić dla swojego malucha małego Promyczka wydawanego przez Diecezje Tarnowską Kościoła Katolickiego.

Dajcie znać czy wy macie jakieś ulubione gazetki dla dzieci, które nie stoją w opozycji do chrześcijańskich wartości a nawet je wspierają.

Podobne wpisy

0 0 głosy
Ocena wpisu
Subscribe
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze