Szczerze Wam powiem, że recenzja tej Biblii miała ukazać się w zbiorczym podsumowaniu najlepszych Biblii dla dzieci. Jednak, gdy przeczytaliśmy razem z dziećmi całą książeczkę od deski do deski zrozumiałam… Ja musiałam, musiałam powiedzieć Wam o tej książce więcej, choć doskonale wiecie, że nie lubię blogowych recenzji dla samej recenzji.

Książeczkę czytaliśmy długo. Było to spowodowane faktem czytania jej wieczorami na naszych wieczornych, rodzinnych nabożeństwach. Nie zawsze jest okazja, by usiąść całą rodziną i poczytać. Choć wieczorne rozważanie Biblii jest naszym rodzinnym rytuałem, nie jest dla nas ideą, do której dążymy mimo wszystko. Czasem dłużej posiedzimy u babci, czasem nie wiadomo jak to się stało a tu już dawno po 20, czasem po prostu chłopcy mieli ochotę na inną książeczkę o Jezusie. Jednak, gdy tylko przeczytaliśmy ostatnią stronę natychmiast nasza książka wylądowała w kościele i tam czytamy ją dla wszystkich dzieci przed kazaniem! Jest tak ujmująca za serce! Nie tylko dzieci, ale przede wszystkim dorosłych podnosi na duchu.

Sama Biblia dla dzieci nie jest rewelacyjnie poręczna, ani napisana językiem dla 6-latka uczącego się samodzielnie czytać. Nie jest też jedyną pozycją Biblii dla dzieci na rynku. W samej Biedronce w okolicach świąt czy komunii, kartonowe regały uginają się od bezwartościowych religijnych pozycji dla dzieci. W czym zatem tkwi sekret tej (nie)zwykłej Biblii?

Zdaje sprawę, że jestem (nie)zwykłym rodzicem. Bo który rodzic kończy teologię z zamiłowaniem i zastanawia się nad kursem hebrajskiego, by lepiej zrozumieć Pismo Święte? Ze swym małym teologicznym doświadczeniem bez poznania osobiście autorki Sally Lloyd-Jones stwierdzam, że ta kobieta naprawdę nie tylko przeczytała Biblię, ale ją przestudiowała! O tak! Zrozumienie, że Jezus jest obecny w Starym Testamencie mam wrażenie, nie jest oczywiste dla pierwszego lepszego czytającego Pismo. Mimo to dzięki tej książeczce możemy uczyć dzieci tej pięknej prawdy biblijnej już od najmłodszych lat. Mowa tu przecież o książce „Z Jezusem przez Biblię”!

Nie ma też Biblii (prócz tej oczywiście) dla dzieci, która pokusiłaby się o opowiedzenie o Izajaszu i jego proroctwach, Biblia dla dzieci, która wspomniałaby o Psalmach, czy Objawieniu. Tzn. nie było do tej pory. Ktoś kto potrafi dzieciom wyłożyć Izajasza czy Objawienie naprawdę ma pojęcie o prawdziwym Bogu!

Przyznam wam się, że moje dzieci nie polubiły obrazków znajdujących się w książce. Mimo braku zachwytu nad kreską ilustratora zadawały pytania co do rysunków czy namalowanych scen a nawet perspektyw!

Ostatnimi czasy podjęłam walkę z zaskakującym i dziwnym podejściem do dzieci w wielu chrześcijańskich środowiskach. To, o czym się opowiada to historie czy przykłady, które mają nauczyć dzieci być grzeczne i dobre. Nie mam nic przeciwko wychowywaniu posłusznych, odpowiedzialnych dzieci. Problem jednak jest w tym, że nie dzielimy się z dziećmi ewangelią dla dorosłych, która mówi:
– zbawienie jest nie z uczynków
– zbawienie jest dla niegrzecznych (dzieci i dorosłych)
– każdy jest nie grzeczny
– możesz przyjąć Jezusa do serca dziś, teraz
– zbawienie jest za darmo
I najważniejsze zbawienie jest dla wszystkich! Poprzez pomijanie powyższych faktów w nauczaniu i wychowywaniu dzieci pokazujemy dobitnie, że usprawiedliwienie jest i owszem darmo z łaski, ale nie wiary a uczynków.

Ta książeczka pokazuje dzieciom nie tylko prawdziwość Pisma Świętego, ale również pozwala przyjąć Zbawiciela do swojego serca czyli krótko mówiąc zostać zbawionym. Książka uświadamia o grzechu, grzeszności, Bożej miłości i tego, że wszystko co dzieje się na świecie jest przez grzech jednak Jezus uratował świat, uratował dzieci a jego obietnice, które są pewne mówią nam, że niedługo wróci znowu i o tym też mówi ta historia pokazując, że ciąg dalszy nastąpi….

0 0 głosy
Ocena wpisu
Subscribe
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze