Odsmoczkowanie! Historia prawdziwa…
To było tuż po weekendzie. Od piątku do niedzieli nie było nas w domu. W poniedziałek kolejny wyjazd tym razem do Cioci. Gdy zwlekłam się z łóżka męża już dawno w domu nie było. O 10.30 odjeżdża autobus. Rozpoczyna się wyścig z czasem.

