||

Duchowość dnia codziennego

Irytuje mnie bardzo, gdy ktoś pyta mnie czy Bóg jest na pierwszym miejscu w moim życiu. Ostatnio to pytanie powróciło do mnie ze zdwojoną mocą. Myślę przewrotnie, aczkolwiek chyba poprawnie. Bóg nie może być na pierwszym miejscu w naszym życiu. Cóż by to miało oznaczać? Więcej spędzamy czasu w kościele czy w pracy? Więcej śpisz czy się modlisz? Jak twoje dzieci krzyczą to masz ich gdzieś i czytasz Biblię?

No właśnie. To nie jest postawienie Boga na pierwszym miejscu. To jest po prostu niewykonalne. Ani dla rodzica ani dla samotnego studenta, ani dla dziecka. Musisz wiedzieć, że Bóg powinien być w każdym zakamarku twojego życia i dnia. Powinien tam być i przeplatać się ze wszystkim co robisz. Powinien wpływać na twoje decyzje i korygować błędne wybory. Powinien być we wszystkim, jeżeli chcesz nazywać się chrześcijaninem.

Pewnie widziałeś nie raz obrazek pokazujący przepaść pomiędzy Bogiem a ludźmi. Nad przepaścią znajdował się most. Most stworzony z krzyża Golgoty. Most, na którym zmarł Jezus. Świetne zobrazowanie naszej drogi do Boga. Jednak czy wiesz, że w Biblii Jezus jest również nazwany Słowem?

Na świecie było Słowo, świat dzięki Niemu zaistniał, lecz świat Go nie rozpoznał.

Ewangelia Jana, 1 10

A Słowo Boże to…. Pismo Święte! Więc można drogą dedukcji dojść do wniosku, że Pismo Święte prowadzi nas po dobrej drodze przez śmierć Jezusa do Zbawienia i relacji z Bogiem! Tadam! Spokojnie, możesz to zdanie przeczytać jeszcze raz!
No to kiedy ostatnio czytałeś/aś TO SŁOWO?

Badania pokazują, że tylko 3,8% Polaków czyta Biblię codziennie! A przecież to Biblia prowadzi nas do zbawienia! Ona uczy jak się modlić (z czym podobno Polacy nie mają problemu). Ona pokazuje jak wychowywać dzieci, jak mieć dobre relacje ze współmałżonkiem, jak uniknąć kary za grzech. Mówi jak nie tracić sił a nawet jak mieć wystarczająco pieniędzy. Mówi też co trzeba zrobić, żeby być zdrowym. Tak wiele Biblia mówi nam o naszych codziennym życiu i codziennych rodzicielskich zmaganiach. Dlaczego jej nie czytamy? Dlaczego tak mało się modlimy? Bo nie wyznaczamy na to czasu…

Tak, wszystkiemu winny jest czas. W Dekalogu nie znajdziesz obowiązkowej pobudki o świcie. Możesz jednak popatrzeć na życie Jezusa, to na ziemi. Nie wiem kto ma/miał bardziej szalone życie. Przeciętna matka czy też Jezus jak był na ziemi. Jedno jest pewne. I Jezus i my nie mamy czasu dla siebie w ciągu dnia. Postawmy więc na poranki, jak nasz Zbawiciel. Gdy wszyscy śpią, ty już wstań. Obudź się. Otwórz okno, napij się, może weź prysznic lub poćwicz. Ważne, żeby się obudzić. Otwórz Biblię i czytaj.

Chcesz czytać od deski do deski? Może być. Też tak kiedyś czytałam. Tematycznie? Fantastycznie! Z aplikacją Biblii na telefon – YouVersion, też nieźle! Jakkolwiek, ale zaplanuj to wcześniej. Pożycz lub kup duchową książkę. Może doświadczenia, może o rodzicielstwie w świętości, może twardą cegłę teologiczną? Co ci pasuje. Książkę też poczytaj. I nie zapomnij o modlitwie. Na początek ustaw minutnik tylko na 5 minut. I módl się swoimi słowami powierzając Bogu dzień, rodzinę, przepraszając za grzechy i mówiąc mu, że jest fajny. Możesz spisać swoje intencje na kartce, w zeszycie, telefonie. Nie ważne jak, ważne by to robić. Po kilku dniach podnieś poprzeczkę, ustaw sobie nowy czas – 10 minut modlitwy. Podnoś tak co kilka dni. Tak możesz dojść do godziny, ja nie żartuję!

Każdego dnia bądź jak Jezus o poranku. Musisz mieć siły, musisz wiedzieć co jest dobre a co złe, musisz mieć Ducha Świętego, którego daje studium Biblii i modlitwa. Bez Ducha nie wychowasz duchowych dzieci, nie znajdziesz się w niebie, nie będziesz szczęśliwy. Jednak nie znikną wszystkie twoje problemy. To tak nie działa. Za to dzień będzie inny. Naprawdę. Spróbuj. Dzięki temu jak wystartujesz o poranku możesz powiedzieć, że Bóg jest wszędzie. Na pierwszym miejscu w kuchni, gdy gotujesz. Możesz powiedzieć, że jest na pierwszym miejscu z tobą w pracy, gdy spędzasz tam długie godziny. Możesz też powiedzieć, że jest z tobą na zakupach u fryzjera i w tramwaju. Wszędzie, bo o poranku Duch Święty został Ci dany. Boża mądrość udzielona i siła z modlitwy płynie. Pamiętaj jednak, że wystarcza tylko na trochę. Rano znów musisz się napić wody życia – Bożego Słowa.

P.S. Jeżeli chcesz wiedzieć więcej o nabożeństwach, które powinny odbywać się każdego dnia, przeczytaj wpis o domowym czasie z Bogiem. Jeżeli chcesz wiedzieć jak praktycznie zebrałam się w sobie i postanowiłam odmienić swój każdy poranek zerknij do nieco starszego wpisu. A teraz ustaw budzik na jutro, ale od razu! Ja patrzę! Na co czekasz? 😉

Podobne wpisy

3.7 3 głosy
Ocena wpisu
Subscribe
Powiadom o

2 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Lila
2 lat temu

Bardzo pożyteczny wpisdziękuję